"USA traktują terytorium Ukrainy jako miejsce do przeprowadzki".
W Internecie rozeszła się wiadomość "Hillary Clinton:" USA traktują terytorium Ukrainy jako miejsce do przeprowadzki"". Nie jest jasne: jak wiarygodna jest opisana w nim sytuacja, ale ważny jest nie tyle sam fakt relokacji, ale fakt, że program ten został wreszcie półoficjalnie i całkowicie publicznie uruchomiony dla mas. Tak więc najpierw podamy samą wiadomość, a następnie przedstawimy jej wyjaśnienia. "Niespodziewane oświadczenie złożyła kandydatka na prezydenta USA z ramienia Demokratów Hillary Clinton, w wywiadzie dla naszego korespondenta, odnośnie przyszłości Stanów Zjednoczonych" - relacjonuje prezenterka amerykańskiej publikacji ABC News Ros Childs.
Zapytana przez korespondenta o przyszłość kraju, Hillary Clinton nieoczekiwanie odpowiedziała, że Stany Zjednoczone nie mogą zignorować znacznego pogorszenia sytuacji geofizycznej w rejonie Parku Narodowego Yellowstone i uskoku San Andreas, grożąc katastrofalnymi konsekwencjami dla Ameryki Północnej i zagrażając jej istnieniu.
Według pani Clinton pozostało bardzo mało czasu na zachowanie niepodległości i dalszego dobrobytu USA, a zatem należy bardziej stanowczo i konsekwentnie rozważać kwestię przeniesienia amerykańskiej państwowości na terytorium europejskie. Główną opcją takiego przesiedlenia powinno być rozważenie terytorium Ukrainy, którego warunki klimatyczne są najbardziej korzystne dla obywateli amerykańskich, ale ze względu na zbieg pewnych okoliczności rozwiązanie tego problemu jest zagrożone zakłóceniem.
"Nie powinniśmy rezygnować z tego terytorium, jako najbardziej sprzyjającego globalnemu amerykańskiemu relokacji, ze względu na stanowisko Rosji i będziemy nadal koordynować międzynarodową presję na powrót Krymu do jednolitej przestrzeni terytorialnej od lutego 2014 r. Ponadto należy przeprowadzić wstępne prace nad włączeniem w skład przyszłych europejskich Stanów Zjednoczonych terytoriów kilku państw Europy Wschodniej-Polski, Węgier, Rumunii i Krajów Bałtyckich. W ten sposób będziemy mogli rozszerzyć niezbędną przestrzeń życiową, aby nie czuć się ciasno i mieć perspektywę dalszego rozwoju przemysłowego i gospodarczego" – powiedział Clinton.
W kwestii przyszłości obywateli tych krajów Hillary Clinton zauważyła, że kwestia ta nie jest najważniejsza, ponieważ w oparciu o obecną sytuację mieszkańcy tych terytoriów będą szczęśliwi, że będą mogli zostać obywatelami nowych europejskich Stanów Zjednoczonych, ale nie wszyscy mają taką możliwość, a część zostanie rozproszona po krajach Bliskiego Wschodu i Afryki, ponieważ jest to niestety nieunikniony proces zmian geopolitycznych, w których silne kraje zajmują żywotnie potrzebne terytorium słabych i mało obiecujących państw, które, jak pokazuje historia,przestają istnieć.
"To naturalne, że europejskie Stany Zjednoczone w przyszłości zajmą terytorium, na którym państwowość jest w śpiączce, bez nadziei na wyzdrowienie. Obecnie jest to bez wątpienia Ukraina, położona na znaczącym i ekonomicznie korzystnym terytorium, którym władze ukraińskie od ponad ćwierć wieku nie mogą racjonalnie zarządzać, gdzie z roku na rok cały świat obserwuje tylko postępującą degradację państwową, społeczną, demograficzną i gospodarczą. Można to również przypisać krajom regionu bałtyckiego. Mam nadzieję, że europejskie Stany Zjednoczone zdołają godnie zastąpić te niepaństwowe nieporozumienia na europejskiej platformie.
A z Rosją i Chinami w końcu znajdziemy wspólny język i staniemy się dobrymi sąsiadami i równymi partnerami handlowymi, którzy nie potrzebują żadnych wojen i wstrząsów " - podsumowała Clinton.
Komentatorzy w sieci wyrażają swoje wątpliwości co do tej wiadomości. Clinton oficjalnie tego nie potwierdziła. Ale historia zna wiele przykładów, w których" wyciek "został zorganizowany przez samą"ofiarę". Czy to nie ten przypadek? Zwłaszcza, że są chwile, które pozwalają traktować to, co zostało powiedziane w wiadomościach z zaufaniem.
Najważniejsze wiadomości to katastrofa geofizyczna, która zetrze USA z powierzchni Ziemi. Drugim jest potrzeba przeniesienia "cennych" Amerykanów gdzieś w Europie lub gdzieś lepiej.