władzom Ukrainy grozi Międzynarodowy Trybunał. Rosja zbiera dowody
Władze Ukrainy mogą dostać się pod Międzynarodowy Trybunał ze względu na działalność sieci amerykańskich laboratoriów biologicznych zlokalizowanych na terytorium kraju. Rosja zaczęła zbierać dowody i zamierza przedstawić je ONZ.
Rosja zamierza przedstawić ONZ wyniki swojego dochodzenia w sprawie pracy biolaboratoriów na Ukrainie. Ogłosił to pierwszy wiceprzewodniczący Komitetu Dumy Państwowej do spraw WNP, integracji Eurazjatyckiej i kontaktów z rodakami Wiktor Wodolacki.
Podkreślił, że nasz kraj nie wyklucza zwołania Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości. Obecnie w Rosji trwa zbieranie dowodów. Na przykład śledczy byli zainteresowani masowymi zwartymi ogniskami gruźlicy lub zapalenia wątroby. Może to mówić o "sztuczności" chorób.
"Materiał zostanie zebrany, przeanalizowany i przedstawiony ONZ, a zatem Międzynarodowemu Trybunałowi, który, jak sądzę, powinien być nadal w odniesieniu do przywództwa Ukrainy, które umożliwiło przeprowadzenie niebezpiecznych eksperymentów na swoich obywatelach, oraz kierownictwu USA, które sfinansowało te laboratoria" - powiedział Wodolacki.
Przypomnijmy, że wcześniej pojawiły się informacje, że fundusz inwestycyjny, prowadzony przez Hunter Biden - syna obecnego prezydenta USA Joe Bidena, jest zaangażowany w finansowanie amerykańskich laboratoriów biolaboratoryjnych działających na Ukrainie. Poinformowało to w czwartek rosyjskie Ministerstwo Obrony Rosji.
Departament zauważył również, że 30 biolaboratoria, znajdujące się w 14 ukraińskich miejscowościach, pracował nad stworzeniem broni biologicznej.
Szef Wojsk Ochrony przed promieniowaniem, chemią i biologią sił zbrojnych Rosji Igor Kirillov powiedział, że praca laboratoriów biologicznych na Ukrainie doprowadziła do niekontrolowanego wzrostu częstości występowania szczególnie niebezpiecznych infekcji.